Back to home
zestawy

Nie zawsze musi być krawat – sportowa marynarka z Harris Tweedu

Od czasu kiedy wpadłem na pomysł uszycia serii kaszkietów, która zaskarbiła sobie dużą popularność wśród moich czytelników, zwariowałem na punkcie Harris Tweedu. Tweedy spodobały mi się tak bardzo, że uszyłem z nich kilka par spodni, damską spódniczkę bespoke (którą pokaże na blogu – nie na sobie 😉 – już niedługo) no i postanowiłem, że muszę także mieć marynarkę z Harris Tweedu. To marynarka RTW więc zaczęło się od jednej … jednak okazało się, że jest to ubranie tak niezwykle wygodne, że teraz mam ich kilka,  a dzisiaj pokazuję Wam pierwszą z nich w bardzo nieformalnej stylizacji, które do tej pory nosiłem raczej rzadko, a teraz przekonuje się do nich coraz bardziej.

Tweed i mój zestaw

Marynarka na tych zdjęciach była moją marynarką testową, którą nosiłem przed wprowadzeniem minikolekcji takich marynarek z trzech różnych tweedów do Gentleman’s Choice. Nie lubię sprzedawać rzeczy, do których nie jestem przekonany wiec zabrałem ją na wakacje do Szkocji i katowałem we wszystkich możliwych warunkach atmosferycznych. Do momentu kiedy złapała mnie taka ulewa, że musiałem wyciągnąć z bagażnika woskowego Barboura (a później wojskową pałatkę) wśród gąszczu „decathlonowych goretexów” czułem się najbardziej stylowym turystą w Szkocji 🙂 Tak czy inaczej nosząc marynarkę odczułem jak wspaniałym materiałem jest Harris Tweed, który po pewnym czasie „zżywa się” ze swoim właścicielem i dopasowuje do jego sylwetki odwzorowując np. kształt ramion lub krągłość pleców. Marynarka jest minimalnie wygnieciona na rękawach, ale jest dla mnie jak druga skóra, którą mógłbym nosić codziennie!

Marynarkę, którą widzicie na zdjęciu zestawiłem z buraczkowymi chinosami, które napotkałem kiedyś w jednym z popularnych sklepów odzieżowych. Choć zawsze obiecuję sobie, że nie będę kupować już słabej jakości ubrań, zdarza mi się czasem natknąć się na coś co akurat wpisałoby się dobrze do mojej garderoby i ulegam pokusie „taniości”. Dokładnie tak było w tym wypadku. Spodnie wyglądają dobrze, ale już teraz (choć jeszcze ich dobrze nie ponosiłem) mam wrażenie, że bawełna, z której je zrobiono ma więcej wspólnego z tekturą niż tkaniną, a jej finisz …  hmm finisz? Oprócz tego w zestawie występuje także sportowa koszula MTM  Gentleman’s Choice, którą znacie z jednego z poprzednich wpisów, a także wełniany knit. Mam także poszetkę w paisley marki Hemley.

Oczywiście żeby nie było zbyt nudno oddzieliłem spodnie od butów odpowiednio dobranym Happy Socksem 😀 Niektórzy mówią, że to im „optycznie” skraca nogi. Nie wiem dlaczego tak jest w ich przypadku, ale mi nie skraca 😛

Viola Milano

Najsilniejszym akcentem mojego zestawu jest „combo” bransoletek Viola Milano. Od czasu kiedy kupiłem sobie ich garść polubiłem je tak bardzo, że odwiesiłem do szafy praktycznie wszystkie koszule i marynarki, do których takich bransoletek nie wypada nosić. Jest oczywiste, że tego typu bransoletki nawiązują bezpośrednio do włoskiej elegancji i popularyzują je takie wydarzenia jak Pitti Uomo gdzie szczupłe chłopaki dokonują różnego rodzaju zabiegów garderobianych udających sprezzaturę. Nie chciałbym być utożsamiany z tym nurtem ponieważ po prostu do niego nie pasuję. Bardzo podobają mi się bransoletki i koraliki, ale łączę je z marynarką, która bardziej kojarzy się z polowaniem w północnej Szkocji niż piciem espresso w Mediolanie. Trudno, taki jestem.

Grizzly style  – czyli rośnie mi broda!

Broda jest teraz na absolutnym topie popularności i piszą o niej wszyscy. Nosiłem ją dużo wcześniej i wcale nie jestem zachwycony jej obecną wszędobylskością, jednak chciałbym podzielić się z Wami dwoma spostrzeżeniem na temat zarostu.

1. O brodę trzeba dbać, więc jeśli ją zapuszczasz to kup maszynkę do golenia i nożyczki!

2. Jeśli Twój zarost nie jest odpowiednio silny to nie powinieneś zapuszczać brody. Broda musi być twardą szczotą na Twojej marynarskiej, niedźwiedziej gębie. Jeśli nie jest … bądź ze sobą szczery i nie zapuszczaj jej 😉 Nawet chińścy producenci breloczków to wiedzą 😉



Nowa kolekcja garniturów i marynarek od Miler Menswear jest już dostępna w sklepie internetowym! Kliknij w poniższy baner, aby zobaczyć nowe modele! Kolekcja jesień-zima 2020/2021
Dodał Tomek , 23 września 2013
  • 19
Komentarze ( 19 )
  • Novy
    23 września 2013

    Tomek – a jak z komfortem termicznym w takiej marynarce ? Czy przy standardowej temp. open spaces, siegajacej 21 stopni, wciaz mozna ja nosic, czy to raczej osprzet outdoor’owy ?

  • Marti
    23 września 2013

    Tomku, z przyjemnością czyta się i ogląda wpisy na Twoim blogu, ale błagam, zrób coś ze zdjęciami produktów w Twoim sklepie. W szczególności zdjęcia skarpet odstraszają potencjalnych kupców, są marnej jakości.
    Pozdrawiam i mimo wszystko kupuję…

    • tomek
      23 września 2013

      Dzięki za feedback! Zdjęcia to coś nad czym cały czas pracuję. Widać np. jak mierne są zdjęcia kaszkietów w porównaniu z ich efektem w rzeczywistości. Najłatwiej jest wykorzystać zdjęcia dostarczone przez producentów i tak robię w wypadku skarpet.

  • Wiktor
    23 września 2013

    Ciekawie to wygląda. Nie jestem specem od elegancji i zawsze ubierałem się „na czuja”, ale widzę, że można też wyjść poza sztywne przekonania co do garnituru i się pobawić. Podoba mi się dobór kolorów. Zdjęcia pierwsza klasa!

  • Artur
    30 września 2013

    Witam Panie Tomaszu, zastanawia mnie jedna rzecz i nurtuje przy przeglądaniu Pana zestawów. Jako że jest Pan osobą niską to kontrastowe kolory i szerokie nogawki (jak np. w ww. zdjęciach) mocno skracają Pana nogi. Czy uważa Pan iż zasady typu unikanie poziomych podziałów czy też niedopasowanych ubrań albo kontrastujących kolorów to mity? Celowo się Pan do nich nie stosuje czy nie wyznaje ich słuszności? Też jestem osobą niską i chciałbym znać Pana zdanie gdyż wiele z Pana zestawów mi się podoba ale na wielu niestety widać skracanie wzrostu przez nieodpowiedni dobór szerokości bądź koloru ubrań.

    • tomek
      30 września 2013

      To tylko wytyczne, a nie dogmaty i nie działają bezwarunkowo. Dużo łatwiej jest nauczyć się ich na pamięć niż stanąć przed lustrem i zdecydować co chcesz na siebie włożyć. Drugie rozwiązanie wymaga więcej odwagi, ale daje więcej satysfakcji dlatego zachęcam do niego swoim blogiem 😀

      • MolonLabe!
        4 października 2013

        Ja, jak patrzę na zdjęcia publikowane przez Tomka, to odnoszę wrażenie, graniczące z pewnością, że czuje się On w swoich zastawach mega swobodnie. Bez względu na zasady. To mi się podoba i każdemu życzę z całego serca takiego luzu.

  • Lady and the dress
    1 października 2013

    Piękna marynarka i piękne prezentuje się w zestawie z knitem i poszetką.
    Tweed jest zachwycającą tkaniną, ciepłą, mięsistą, ciągle od nowa zaskakującą fantazyjną harmonią barw i ich połączeń. Sama najchętniej nosiłabym go przez cały rok. No, może z krótką przerwą na letnie, jedwabne szaleństwa.
    Cieszę się już bardzo na wpis o spódnicy:).

  • Calvin
    27 października 2013

    Nigdy w życiu nie miałem na sobie garnituru i marynarki i nigdy nie założę !!! Jak można nosić to paskudztwo i wyglądać jak dziadek po 80? Paranoja ta wasza moda haha 😛

  • Heniek
    23 listopada 2013

    Bardzo fajny zestaw, zwłaszcza marynarka. Tylko te koraliki przerażająco nie pasują….

  • Bartek
    11 kwietnia 2017

    Tomku,
    czy tę marynarkę (ew. inną „tweedową”) można dostać u Was w Poznaniu ot tak – z wieszaka?
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

tomasz-miler
Autor
Mężczyznom, którzy wyglądają dobrze jest w życiu łatwiej więc chcę żebyś tak wyglądał! Oprócz tego, że piszę o tym bloga, prowadzę pracownię krawiecką i tworzę markę klasycznych ubrań RTW produkowanych w Polsce, Niemczech i Włoszech, którą wspierają moi czytelnicy. Pasjonuje się także whisk(e)y o czym piszę na MilerPije.pl.