Back to home
Ubrania

Pięć porad o tym jak podróżować ze stylem

Podróże to jeden z elementów życia, które kształtują osobowość i światopogląd wpływając na to kim jesteśmy. Pomimo, że odgrywają tak ważną rolę, wiele osób myśli wyłącznie o celu podróży, zapominając, że droga do tego celu może być również bardzo interesująca. Właśnie dlatego warto zwrócić uwagę na to jak wyglądamy podróżując. W końcu lepiej być kimś, za kim ludzie oglądają się z zainteresowaniem niż z niedowierzaniem. A może lepiej podróżować w cieniu nie wychylając się specjalnie w żadnym z tych kierunków? To oczywiście Twoja decyzja. Warto jednak, abyś podjął ją świadomie!

Ten artykuł został przeniesiony do działu Lifestyle w Gentleman’s Choice. Aby przeczytać jak podróżować ze stylem – kliknij tutaj.



Nowa kolekcja garniturów i marynarek od Miler Menswear jest już dostępna w sklepie internetowym! Kliknij w poniższy baner, aby zobaczyć nowe modele! Kolekcja jesień-zima 2020/2021
Dodał Tomek , 21 stycznia 2013
  • 12
Komentarze ( 12 )
  • Joanna
    21 stycznia 2013

    Ciekawy wpis, zgadzam się z tymi założeniami. Jeśli życie ze stylem, to i podróż ze stylem:) Wielokrotnie przekonałam się również, że jedynie ubrania z naturalnych tkanin mogą zapewnić komfort w podróży. Jedynie byłabym ostrożna co do przypinania łatek podróżującym ze Wschodniej Europy, ponieważ akurat kultura dresu przyszła do nas prosto z USA i tam panuje prawdziwa „dresomania”. Wszędzie na świecie są osoby wyglądające niechlujnie (może oprócz Włochów i Francuzów:), a wśród naszych rodaków, jeśli podróżujemy regularnymi liniami lotniczymi, można dziś obserwować wiele gustownie i stylowo ubranych osób.

    • tomek
      21 stycznia 2013

      Ja spędziłem właśnie 2 tygodnie na Białorusi i w pociągu do i z prawie było mi głupio, że nie mam dresu i laczków 🙂 Co do stylu w stanach, absolutnie nie postawiłbym tego kraju jako wzór stylu. Poza wielkimi miastami USA nie robi ąż takiego wrażenia. I oczywiście zgadzam się, że Polacy wyglądają coraz lepiej, ALE cały czas uważam, że mam rację 🙂

  • Marcin
    27 stycznia 2013

    Witam,

    Mam problem z wypchaną kieszenią w której mam portfel. Zawartość portfela jest standardowa – dokumenty, karta, jakieś monety i banknoty. Niby mało ale jak włożę portfel do kieszeni to zgodnie z Pana uwagą „Widziałeś kiedyś tylną (lub, o zgrozo, przednią!) kieszeń w spodniach” jest problem. W chłodniejsze dni można portfel schować do kurtki, ale co zrobić jak jest lato? Próbowałem nie używać portfela ale jest to mało praktyczne rozwiązanie.
    Czy istnieje jakieś dobre miejsce na przechowywanie takich rzeczy (oprócz w dodatkowej torbie) ?

    Pozdrawiam,

    • tomek
      27 stycznia 2013

      Odpowiedź na Twoje pytanie może być zaskakująca ponieważ jest nią … marynarka.
      Napiszę Ci jak ja rozwiązuję ten prbolem:
      -nie używam portfela – zamiast niego mam skórzane etui, którego max rozmiar wyznaczaja wymiary dowodu rejestracyjnego samochodu. Gdyby nie on, na pewno mialbym mniejsze etui.
      -zrezygnowałem ze wszystkich kart lojalnościowych i rabatowych, zdjec najblizszych, kalendarzykow i wszystkiego innego co laduje w portfelach. Nosze absolutne minimum – dowod rejestracyjny, karty platnicze i niezbedne dokumenty. Ma to grubosc kilku milimetrow.
      -etui nosze w jednej z przednich wewnetrznych kieszeni marynarki, w drugiej nosze telefon
      -monety nosze w przedniej kieszeni marynarki w specjalnie wszywanej do tego celu kieszonce. Sklepowe marynarki tez miewaja takie kieszonki, a jesli jej nie maja, to mozna ja wszyc u krawcowej, albo po prostu wrzucic monety luzem do glownej kieszeni. W tej samej kieszeni wszywam też drugą kieszeń na wizytówki. W kieszeni po przeciwnej stronie wszywam małą kieszonkę na klucze.

      W takim ukladzie, mam przy sobie wszystko co jest potrzebne, alezadna kieszen nie jest wypchana. Jesli jest sytuacja, w której nie moge nosic marynarki (za czym nie przepadam), biore ze soba wylacznie karte do placenia lub odrobine gotowki. Latem do pracy noszę marynarkę. Latem po pracy, noszę gotówkę 🙂

      Jeśli noszenie marynarki cały czas to opcja, która nie pasuje do Twojego stylu życia, musisz wymyślić swój system na rozlokowanie niezbędnych rzeczy po wielu kieszeniach spodni.

  • Łukasz
    22 lutego 2013

    Ciekawy wpis, zgadzam się ze wszystkim co jest tu napisane za wyjątkiem porad dotyczących wyboru walizki. Nie przesadzałbym z jej jakością, gdyż widziałem jak u celu podróży, zamiast walizki należącej do mojego znajomego – wykonanej ze stopu aluminium, wartej ponad 1000 euro – na taśmie pojawił się wrak. Trzeba przyznać, że spełniła swoja zadanie w tym sensie, że nic nie pękło ani nie wypadło jednak bardzo wiele straciła ze swojego pierwotnego uroku. Moim zdaniem walizka za 300-500 złotych jest w tym przypadku optymalna. Nie należy jednak zakładać, że będzie służyć wiecznie. Zakup jednej walizki raz na kilka dłuższych podróży trzeba wliczyć w jej koszty.

    Dodałbym też radę na wypadek zagubienia bagażu na lotnisku u celu podróży z międzylądowaniem. Zdarza się to dość często i na pewno nie warto robić z tego powodu scen, ani tym bardziej denerwować się na niewinnego pracownika obsługi lotniska, który akurat ma nieszczęście pojawić się wtedy w okolicy (popularny widok na lotnisku im. Fryderyka Chopina). Należy docenić dobrą stronę tej sytuacji – nasz bagaż zostanie dość szybko dowieziony pod wskazany przez nas adres, a my możemy z lekkością udać się do domu lub hotelu!

    Pozdrawiam!

  • crosis
    20 marca 2013

    Jedyne, co mogę zarzucić wpisowi, to kwestia: jakość kosztuje w przypadku walizek. Nie mówię co prawda o marketowych, ale z walizką o pojemności 50l za 99 PLN spokojnie można wylatać status Frequent Traveller w M&M. Latam regularnie, zarówno po Europie, jak i do Azji (sporadycznie) i obu Ameryk (przynajmniej raz na dwa miesiące). Walizka to klucz, ale nie musi być niesamowita. Obsługa lotniskowa wbrew pozorom nie gra nimi w kręgle, a po prostu przerzuca. Czyli walizka musi być generalnie wytrzymała, ale warto zwrócić uwagę na detale: zaczepy rączek. Urwanie kółek to przykład tak rzadki, że aż zabawny, stawiałbym na wyjątkowo kiepskie zamocowanie tychże, albo po prostu wadę.
    Jeśli chcemy podróżować ze stylem, to przede wszystkim nauczmy się podróżowania optymalnie. Przygotujmy się do odprawy bagażowej, nie zatrzymujmy innych podróżnych, którzy spieszą się na następny lot, wyciągając 700 różnych drobiazgów i będąc wracanym 3 razy przez bramkę. Nic mnie doprowadza do większego szału jak widok stylowo (a jakże) ubranego podróżnego, który potrzebuje 5 minut na przygotowanie się do odprawy i robi to kiedy już stoi przy taśmie.

    • tomek
      20 marca 2013

      Mam inne doświadczenia, ale oczywiście możesz mieć świetną i tanią walizkę!

  • Piksson
    6 sierpnia 2014

    „Ze stylem”? Poważnie? „Ze stylem” to się podróżuje jak się ma Twój Styl pod pachą…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

tomasz-miler
Autor
Mężczyznom, którzy wyglądają dobrze jest w życiu łatwiej więc chcę żebyś tak wyglądał! Oprócz tego, że piszę o tym bloga, prowadzę pracownię krawiecką i tworzę markę klasycznych ubrań RTW produkowanych w Polsce, Niemczech i Włoszech, którą wspierają moi czytelnicy. Pasjonuje się także whisk(e)y o czym piszę na MilerPije.pl.